Gość a te najładniejsze niemki. Goście. Napisano Styczeń 22, 2008. Jakby sądzić po pozorach to 3/4 użytkowników kafeterii jest chora psychicznie a jest w związkach. Zresztą co ma się Jak tak, to sobie daj spokój z nim i z dalszą znajomością. Może za jakiś czas zostaniecie dobrymi hmm przyjaciółmi. 11 Odpowiedź przez Remi 2012-05-08 21:48:01 Do momentu kiedy… wybuchnie. Ze złości, z frustracji, lub ze zmęczenia materiału. Bo kiedy siłą przyciskasz pokrywkę na mocno gotującym się garnku, z czasem coraz trudniej jest ją utrzymać. W końcu przychodzi moment, kiedy zawory puszczają i wszystko się wylewa. Bo spychanie własnych uczuć na margines nie sprawia, że one Do sklepu oddalonego od jej domu o kilkaset metrów musiała jechać taksówka, droga na przystanek autobusowy była prawdziwą wyprawą i musiała planować przerwę w trakcie. Dzisiaj, 100 kilogramów lżejsza, z dumą może powiedzieć, ze dokonała tego sama - bez pomocy dietetyka, trenera czy operacji bariatrycznej. No i poszłam do higinistki i ona dała mi do psiukania jakiś lek i to pomogło, ale kiedy przed chwilą chciałam założyć kolczyki strasznie mi krew poleciała. No i nie wiem czy mam sobie dać już spokój z tymi kolczykami czy nie. Po za tym moja mama ma bardzo wrażliwą skórę i prawdopodobnie mam to po niej bo nic mi się nie goi. Witam jesteś z moim facetem od miesiąca. On ma 26 lat ja 25 on pracuje zarabia całkiem niezle ja studiuje. Wczoraj. Stwierdził ze po mojej sesji czyli za miesiąc wynajmie mieszkanie które Możesz zaproponować wspólne wyjście, spędzić razem czas, albo po prostu porozmawiać o swoich uczuciach. Pamiętaj jednak, żeby nie naciskać na swojego partnera i dać mu czas na rozwijanie relacji. Podsumowanie: Kiedy facet czeka na twój ruch: sygnały mówiące o tym, aby podjąć inicjatywę Najlepsze sposoby na bezsenność. Dzięki nim prześpisz całą noc. „Zaczęłam miewać problemy z wyłączeniem się, zasypianiem i budzeniem się w nocy. Brałam pigułki nasenne, ale nie Kiedy szlak, którym idziesz, niespodziewanie się urywa i stajesz nad przepaścią, możesz albo skoczyć, albo cofnąć się do najbliższego rozwidlenia. To trudna decyzja, bo wymaga zajrzenia sobie do środka. Trzeba usiąść samemu ze sobą i zadać sobie kilka niewygodnych pytań. To też wymaga odwagi, ale warto. Wściekłam się na maxa. W rozmowie z nim dowiedziałam się, że on żałuje tego wyjazdu, że nie chce wracać do byłej a to ta sytuacja była wynikiem emocji, z którymi sobie nie radzi. Nie wiem co powinnam zrobić. Kopnąć go w dupę czy dać mu czas na ochłonięcie. Czuję jakby leciał na dwa fronty albo trzymał mnie w roli zapasowej. gjNi. ~Stary za równouprawnieniem Androizm - na przykład :-).(...) Robert.... Nie mam nic przeciwko temu, żeby powstał taki ruch ,,androizm" :) Może Ty się za to weźmiesz i staniesz na czele mężczyzn domagających się równouprawnienia? Zapiszesz się w kartach historii i będziesz dyskutował na forum publicznym z Martą Lempart? :) Przemyśl to na spokojnie :) Oj... Jak już ML, to raczej nie 'na spokojnie' :-) Ta persona nie nadaje się w ogóle do... Nie tylko spokojnej, ale nawet kulturalnej i inteligentnej wymiany stanowisk :-)... Dla mnie to uosobienie chamstwa, pogwałcenia jakichkolwiek zasad, kompletne zdziczenie i totalne barbarzyństwo. Ja nawet prywatnie, czy biznesowo z tą panią nie chciałbym mieć absolutnie nic wspólnego, a cóż dopiero prowadzić z nią dyskursy publiczne... Sama forma i poziom dyskursu - to raczej nie ten kaliber. Nie :-))). Z jednej strony 'Androizm/Andronizm' - rzeczywiście cokolwiek dziwnie się kojarzy. Może bardziej jakiś Menizm. Ooo bo byłoby lepsze ;-), bo andronów pleść nie mam ochoty. Problem jest inny. Obecnie dzieje się to, co dzieje się w Ameryce z murzynami, całym zachodnim świecie z lgbt, i z Żydami... Wywraca się kota ogonem i oni - choć nikt ich nie krzywdzi obecnie, oni domagają się większych praw niż mają biali zwykli ludzie, skądinąd nic nie winni temu, że są biali, nie-żydzi i są heteroseksualni. To samo z kobietami - nikt ich nie dyskryminuje, ale np. ustalanie parytetów w demokratycznej czy wolnorynkowej rzeczywistości, to już abstrakcja i prosta droga do absurdu. No weźmy zawody typowo męskie - murarz, górnik, jakiś inny kopidół. Skoro na uczelni można posunąć się do ustalania parytetów w zatrudnianiu wykładowców na kierunkach technicznych. Ktoś z poprawności domaga się, by takich technicznych wykładowców było tyle samo mężczyzn co kobiet co jest oczywistym absurdem (jakoś mniej pań pasjonuje się kierunkami technicznymi i jest mniej specjalistów płci pięknej w tych dziedzinach), to i w kopalni należałoby zatrudniać po połowie mężczyzn i kobiet. I płacić im uczciwie - tyle samo forsy za taką samą pracę :-) Wiadomo, że kobiety zarabiałyby mniej, bo są statystycznie słabsze fizycznie i zrobią mniej - i znowu źle. A z drugiej strony kobiety trans... Co dzieje się w sporcie? Toż ta rewolucja wydaje się zjadać własny ogon :-))) One dyskwalifikują biologiczne kobiety, bo z racji swojej fizyczności wygrywają. I co? Do czego zaczynamy dochodzić? Wajcha za daleko poszła - i to zaczyna być problemem. Czas zacząć przeciwdziałać przesadzie :-)... O tę przesadę mi chodzi - nie żeby nie było równouprawnienia, bo jestem jak najbardziej 'za'. Tyle, że uwarunkowania biologiczne są nie do przeskoczenia, a ktoś zdaje się tego nie zauważać :-) Matko jedyna... w odpowiedzi na krótki post dostałam cały wykład :) Czego tu nie ma: lgbt, Żydzi, trans, kobiety w sporcie, parytety w polityce i na uczelniach, górnicy :) Generalnie to zgadzam się z Tobą, że równouprawnienie to prostu równouprawnienie, czyli takie same prawa. Ale jednak bardzo często w Polsce i ma świecie kobiety zarabiają mniej, niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Jeśli pracę wykonują tak samo dobrze to powinni tyle samo zarabiać. Zgadzam się z @czwórką. Lgbt, protesty Black lives matter - bardzo często jest to odbierane jako domaganie się większych praw. Idea sama w sobie słuszna. Wszyscy jesteśmy równi. Forma protestów pozostaje do oceny przez każdego z nas indywidualnie. Nie wszyscy geje i lesbijki identyfikują się z środowiskami Lgbt. Część z nich uważa, że wręcz psują im opinie, bo potem każdy z nich jest utożsamiany z aktywistą wieszającym flagi na pomnikach czy symbolach religijnych. A oni chcą spokoju. Kochają inaczej, ale dopóki nie krzywdzą innych powinniśmy być wobec nich tolerancyjni. Poprzez agresywną formę protestów zatraca się prawdziwy ich przekaz. Zamiast skupić się na tym, że wszyscy jesteśmy równi bez względu na rasę czy płeć to patrzymy na akcje pełne przemocy i o tym rozmawiamy. Przykłady O ile wiem, kiedy przeszedłem na emeryturę, w ogóle dały sobie spokój z lekarzami. Szukałem dobrych powodów, by dać sobie spokój, ale ich nie znajdowałem. Literature Daj sobie spokój, kochana. — Jeżeli wydaje ci się, że go namówisz, by przyjął cię z powrotem, to daj sobie spokój. Literature Już chciałem dać sobie spokój, gdy trafiłem na to, czego szukałem. Literature –Miałam już dać sobie spokój, kiedy pojawił się twój partner. Literature Daj sobie spokój, wszystkie miały takie same nijakie tytuły... Literature Nie dam sobie spokoju z tym głupim zauroczeniem, bo to wcale nie jest głupie zauroczenie. Literature Można dać sobie spokój z dyscypliną na morzu w obliczu obojętności i niekompetencji. Literature Moja frustracja uderzyła do granic wytrzymałości i dałam sobie spokój z utrzymywaniem samokontroli. Literature Daliśmy sobie spokój z majorem Sweigartem? Albo dasz sobie spokój, albo cię zwolnię. Dałam sobie spokój zpróbą dokonania wyboru – Italia? Literature Albo dać sobie spokój z tą sprawą, skoro rzeczywiście jest taka skomplikowana. Literature - Dajmy sobie spokój z legendarnymi stworami krążącymi w Loch Ness i jeziorze Champlain. Literature To wielka ulga - dać sobie spokój, przestać próbować rządzić swoim życiem, choćby na ten krótki czas. Literature Za każdym razem protestuję i mówię, żeby dała sobie spokój, że sam sobie zrobię, kiedy wrócę do domu. Literature — Mówiłam, żebyś dał sobie spokój. Literature Póki facet nie da sobie spokoju z Papugą i nie powie glinom, czego chcą Literature O wpół do piątej, kiedy zaczynało się ściemniać, dała sobie spokój z czekaniem i poszła szukać małej. Literature Trzy kartki później faks skończył pracować, wyczerpany, gotów dać sobie spokój z dalszą działalnością i wyzionąć ducha. Literature Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-09-10 14:39:47 fujarka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-10 Posty: 2 Temat: Jak dać sobie spokój z niedojrzałym facetem? Hej!Piszę na tym forum po raz pierwszy. Śledziłam wiele wątków i widzę, jakim fantastycznym wsparciem się tu obdarzacie, więc pomyślałam sobie, że może i mi przyda się kilka słów - może gorzkich, może otuchy- od babek, które potrafią obiektywnie spojrzeć na sprawę Spotykałam się przez kilka miesięcy z pewnym facetem. Mamy duże grono wspólnych znajomych, często spotykaliśmy się na imprezach i generalnie lubiliśmy się, ale nic więcej. Dla mnie on wydawał się sympatyczny, ale niedojrzały, nie był też do końca w moim typie - po prostu nic nie wskazywało, że cokolwiek między nami "się zadzieje". Ale stało się tak, że zdarzyło nam się kilka razy imprezę skończyć w łóżku. Dla mnie to nic nie znaczyło i powiedziałam mu to wprost zanim do czegoś doszło, on stwierdził, że nie przeszkadza mu taki stan rzeczy, jednak potem dowiedziałam się od przyjaciół, że On poczuł się przeze mnie wykorzystany i że miał nadzieję, że będzie między nami coś więcej. Porozmawialiśmy szczerze na ten temat, On powiedział, że coś do mnie czuje i że chciałby zobaczyć, czy może między nami być coś więcej. Ja po głębszym zastanowieniu też zrozumiałam, że lubię go znacznie bardziej niż zwykłego kolegę i zaczęliśmy się spotykać. On był bardzo słodki, kochany, wspierający, ja trzymałam się nieco na dystans, co mu przeszkadzało i o co się sprzeczaliśmy. Powiedziałam mu w końcu, że nie jest mi łatwo całkiem komuś zaufać, że muszę być pewna tej drugiej osoby, bo bardzo się przywiązuję do ludzi. Jego odpowiedź - "zależy mi na Tobie, wyobrażam sobie związek z Tobą, traktuję Cię poważnie, ale nie wiem, czy Ty mnie też". No i wtedy niestety powiedziałam sobie "wchodzę w to". Zaufałam, zaangażowałam się, zaczęło mi zależeć. Wiele rzeczy zgrzytało między nami, oboje jesteśmy mocno zajęci więc nie widywaliśmy się często, ale jeśli już, to było idealnie, do tego cały czas kontakt telefoniczny. Ale o wspólnych wieczorach w weekend nie było mowy, w końcu zaczęłam mieć wrażenie, że spotykamy się tylko wtedy, kiedy on ma na to ochotę, że zawsze ja musiałam wyjść z inicjatywą, że w pewnym momencie tylko ja się starałam, żeby to jakoś grało. Było kilka szczerych rozmów, po jednej z nich on stwierdził, że to nie ma sensu i że lepiej żebyśmy zostali na stopie koleżeńskiej, bo bardzo mnie lubi i boi się, że inaczej tak się wszystko zepsuje, że nawet nie będziemy ze sobą rozmawiać. Zabolało mnie to, że sobie odpuścił i nawet nie próbował nic naprawić, ale szybko doszłam ze sobą do ładu i starałam się nie przejmować całą sprawą. Wtedy on zaczął znów się odzywać i to tak, jakby nic się nie stało, jakby było jak wcześniej. Teraz wiem, że po prostu zaczął mu przeszkadzać brak zainteresowania, ale ja znów zaczęłam się łudzić, że jeszcze może być dobrze między nami. Taki bylejaki stan trwał dwa miesiące, byliśmy we w miarę stałym kontakcie, on się ze względu na mnie (przynajmniej tak twierdzi) z nikim innym nie spotykał. Gdy zaczęłam rozmowę i zapytałam wprost, na czym stoję, on powiedział, że nie szuka niczego poważnego. W zasadzie wszystko powinno stać się jasne, w końcu wyłożył kawę na ławę, ale oboje byliśmy nieco zawiani i cała ta rozmowa skończyła się w łóżku, od tamtej pory w zasadzie nie rozmawiamy ze sobą. Wiem, że nie jestem dla niego pierwszą lepszą dziewczyną (nie zwodzi mnie ze względu na seks, dla niego to nigdy nie było ważne, bardziej z mojej inicjatywy dochodziło do intymnych sytuacji), że ciągnie nas do siebie, ale z drugiej strony wiem że sama bym się oszukiwała myśląc, że coś z tego może być. Tyle że ciężko mi tak sobie odpuścić, ciągle mam ochotę złapać za telefon, napisać, zacząć rozmowę. Wiem, że będziemy skazani na widywanie się wśród znajomych i nie wiem jak mam się wtedy zachować. Powiedzcie dziewczyny, jak wy radziłyście sobie z takimi głupimi "rozstaniami".Pozdrawiam:) 2 Odpowiedź przez adamajkis 2014-09-10 15:07:29 adamajkis Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-29 Posty: 2,388 Odp: Jak dać sobie spokój z niedojrzałym facetem? Ale ja nie widzę u tego faceta niedojrzałości. Widzę za to u Ciebie ciągły rozdźwiek, w tym co mówisz i w tym co się działo. 1. Piszesz, że wychodziło na to, że spotykaliście się wtedy kiedy on chciał, ale inicjatywa spotkań wychodziła od Ciebie. 2. Poźniej twierdzisz, że chcesz poważnego związku, ale po usłyszeniu, że nie traktuje Cie poważnie poszliście do łózka. 3. Pomimo, że Cię zlewa wmawiasz sobie, że jesteś dla niego ważna i nadal masz ochotę się z nim tu jest niedojrzały? Mów mi Filip 3 Odpowiedź przez fujarka 2014-09-10 16:15:17 fujarka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-10 Posty: 2 Odp: Jak dać sobie spokój z niedojrzałym facetem?Chodziło mi o to, że on sam z siebie rzadko coś proponował, inicjatywa wychodziła ode mnie, a on ewentualnie na coś przystawał kiedy mu to było wygodne. Co do pójścia do łóżka, to było głupie i zdaję sobie z tego sprawę, ale stało się i już nic na to nie poradzę. I nie wmawiam sobie, że jestem dla niego ważna, to za dużo powiedziane. Gdybym była, to pewnie jakoś byśmy się dogadali:) napisałam, że nie jestem dla niego pierwszą lepszą koleżanką, bo widzę jak się zachowuje w stosunku do innych dziewczyn. Nie wiem kim dla niego teraz jestem i nie chcę dopisywać sobie do tego żadnych teorii. Nadal mam ochotę się z nim spotykać, bo dalej coś do niego czuję, to chyba normalne. Nie żyję nadzieją, że coś z tego będzie, po prostu jeszcze nie "przebolałam" sprawy i liczyłam na jakieś rady jak przejść przez ten stan pośredni:) 4 Odpowiedź przez Elle88 2014-09-10 16:31:15 Elle88 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-01 Posty: 13,254 Odp: Jak dać sobie spokój z niedojrzałym facetem? Fujarko, trochę to wygląda jakby facet chciał mieć ciastko i zjeść ciastko: czyli mieć luźną niezobowiązująca relację z Tobą, od czasu do czasu seks -czemu nie? A to, że wcześniej mówił, że chce związku - może naprawdę tak myślał, tylko rzeczywistość go przerosła. Potem nie wiedział jak się z tego wycofać i wypalił, że nie chce niczego jak będziesz uważałam, ale na to, że facet z dnia na dzień dojrzeje do czegoś na coś nie jest wewnętrznie gotowy jest bardzo mało prawdopodobna, pomimo chęci zapewne z obydwu stron. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź